poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Rozdział II

                                                                            

   Obudziłam się o 7:00, tak jak nastawiłam budzik.Nie śpiesząc się wyszłam z łóżka i podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam ciemne rurki, koszulę i obszerny sweter od Ralpha Laurena. Nie śpieszyłam się ponieważ lekcje były dopiero na 10:00. Skierowałam się do łazienki, ale zauważyłam migoczący wyświetlacz mojego iPhona.''Masz nową wiadomość''- głosił napis na wyświetlaczu. ''Kto nie śpi o tej porze ..?'' zastanawiałam się, ale otworzyłam wiadomość :
         '' Saro, czy już się urządziłaś? Może moglibyśmy Ci z tatą pomóc? Całuję- mama.''
No tak to moja kochana mama. Z uśmiechem odpisałam, że nie trzeba, ale dziękuję. Chociaż przydałaby mi się lekka pomoc, nie chciałam ich niczym obarczać. Muszę radzić sobie sama.Położyłam telefon i poszłam do łazienki. Zdecydowałam się na orzeźwiający prysznic.Szybko się umyłam, po czym nałożyłam make-up, składający się z podkładu, eyelinera i maskary.Nałożyłam też wiśniowy błyszczyk na usta. ''No, trochę podobna do człowieka''- pomyślałam.Zanim się obejrzałam już dochodziła 8:00, zeszłam na dół, do kuchni. Mój shih tsu Barchi zamerdał ogonkiem. Wsypałam mu karmę do miski i wypuściłam na 10 minut na dwór. Wyciągnęłam tosty, które zaraz włożyłam do tostera, i Nutellę.Zrobiłam kakao. Zjadłam cały posiłek w 30 minut, wpuściłam Barchi'ego, zadowolonego z dłuższego pobytu na podwórku, wzięłam torbę i klucze od mieszkania. Wyszłam zamykając dzrwi wyciągnęłam książkę od geografii i zaczęłam się douczać. Doszłam już do parku. Tam tętniło życie. Ludzie biegali, wyprowadzali psy, szli do pracy, byi tam też zakochani... Przeszłam alejką przez most, i nagle ktoś mocno mnie udeżył. Poczułam plamę gorącego napoju, zauważyłam również że książka od geografii wypadła na ziemię.
- Ja chodzisz ciamajdo! Spójrz co narobiłeś! - wykrzyknęłam- Cały sweter jest mokry. Będę przez ciebie musiała wrócić do domu i spoźnię się na lekcje!
-Przepraszam, ja nie chciałem. Dopiero rano,a ja jeszcze śpię. Też jestem cały mokry.- zaczął się tłumaczyć chłopak, gdy nagle uświadomiłam sobie czyj to głos. Nie wierzyłam własnym uszom. Obróciłam się, a nade mną stał prawdziwy Zayn! Prawdziwy Zayn Malik! Moje największe marzenie. Stanęłam jak wryta, nie wiedząc, czy przepraszać go za, czy nadal wrzeszczeć. Patrzył w moje oczy, a ja w jego brązowe, głębokie, piękne. Nagle oderwał się od nich, i tak jakby ocknął się z jakiegoś transu.
- Ja zaraz to zabiorę do pralni.- wskazał na mój sweter- Naprawdę przepraszam, mogę ci jeszcze jakoś pomóc? - zaczął przepraszać i wziął się za sprzątanie Starbucks'a i moich książek- Nic ci nie jest? Kawa była gorąca i niosłem w pośpiechu. Straszna ciamajda ze mnie.- wstał z książką i pustym kubkiem w ręku.
- Nie, nie przepraszaj. Gdybym choć trochę spojrzała na droge...Ehhh...-wzięłam książkę z jego ręki, i musnęłam jego dłoń palcami. Spojrzeliśmy na siebie i razem uśmiechnęliśmy nieśmiało.- Wiesz ja mieszkam tu nie daleko. Mógłbyś się przebrać, bo widzę że jesteśmy mocno ochlapani.
-No jeśli mnie zaprosisz...- zagryzł dolną wargę, jak zawsze, a pode mną ugieły się nogi. To zawsze uważałam za takie słodkie.
-O..oczywiście. Tylko że... No w..wiesz paparazzi...
-Nie przejmuj się nimi. Bynajmiej będą mieli o czym pisać, bo się nudzą. Mogę ?- zapytał krzyżując łokieć i wskazując żebyśmy wzięli się pod ramie.
- Nie wiem czy to dobry pomysł...-powiedziałam, choć tak bardzo pragnęłam rzucić mu się na szyje i nigdy nie wypuścić.
-Bardzo dobry.- Mulat uśmiechnął się szeroko i sam wziął mnie pod rękę.
-No dobrze.- uśmiechnęłam się do niego.
  Ruszyliśmy w stronę mojego domu. W milczeniu...Byłam szczęśliwa. Czułam że moje marzenie się spełnia, lecz nie dokońca w to jeszcze wierzyłam. 

2 komentarze:

  1. Jaki cudny rozdział *.* Ciekawe co się wydarzy dalej. Oczywiście Zayn musiał ja podrywać, bo to przecież Zayn!!!! :P Ogólnie rzecz biorąc to bardzo mi się podoba i pisz szybciutko następny. Do następnego :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;33. Tak będą podrywy, ale nie typowe ;)). ehh, widzę że prócz Ciebie nikt tu nie zagląda ;<<. Następny będzie chyba po 10 komentarzach. hahah, szaleję :p.

      Usuń